| Wypadek drogowy i brak pieniędzy na leczenie |
|
W 2009 roku miałam poważny wypadek drogowy, nie z mojej winy. Zapowiadała się długa rehabilitacja oraz spore koszty, jakie należało przeznaczyć na naprawę auta. Auto to tak naprawdę mało ważny aspekt całej tej sytuacji. Dużo ważniejsze jest zdrowie, na które potrzebowałam pieniędzy, żeby wykurować swoją nogę. Nie pochodzę z zamożnej rodziny, tak więc wynajęcie rehabilitanta wykraczało poza moje możliwości finansowe. Złamany goleń na początku nie wydawał się być katastrofą. Spędziłam w szpitalu 6 dni, później 7 tygodni nosiłam gips. Jednak niestety noga się nie zrosła i lekarz poradził rehabilitację, bardzo intensywną. Zrezygnowana nie miałam pomysłu na to, skąd wziąć pieniądze na leczenie. Przyznam z perspektywy czasu, że postąpiłam trochę nieodpowiedzialnie, bo należy walczyć o swoje! W końcu wypadek drogowy nie był z mojej winy, a ponosiłam koszty leczenia z własnej kieszeni. Dałam się zbyć ubezpieczycielowi i przyjęłam do wiadomości, że odszkodowanie mi się nie należy ( z co najmniej dziesięciu powodów, których może w tym miejscu przytaczała nie będę). Mój brat, widząc moją bezradność, niemal siłą zaprowadził mnie do Biura Prawnego GLOBAL z Wrocławia. To on opowiedział moją historię, pokazał kartę choroby, zrelacjonował moje problemy wynikające z niesprawnej nogi. Prawnicy z biura prawnego natychmiast wzięli się do roboty. Ich sprawność w działaniu i optymizm udzieliły się także mnie. Szybko uwierzyłam, że nie jestem na straconej pozycji i nie mogę być ofiarą całej tej sytuacji. Ten, kto walczy, musi dostać to, co mu się należy! Dostałam odszkodowanie z tytuły wypadku komunikacyjnego, starczyło na opłacenie leczenia i rehabilitacji. Wyleczyłam nogę i normalnie żyję. Samochód został naprawiony. Dziękuje prawnikom z Biura Prawnego GLOBAL i dziękuję Pawłowi (bratu). Cierpliwości i wytrwałości życzę wszystkim poszkodowanym. |
Miałeś wypadek?
